top of page

Gdy zgasły światła

Relacja Lukrecji Kowalskiej

 

Minęło parę dni. Wróciłam do domu. Spotkałam się z przyjaciółką. Wróciłam po północy i zanim położyłam się spać, zajrzałam na Facebooka. A tam wiadomość od Zuzy. Pytała, czy może mnie prosić o poradę. Nie zastanawiałam się ani sekundy. I tak przegadałyśmy pół nocy. Zuzia dostała propozycję, by wystąpić w „Pytaniu na śniadanie”. Zuzia nie była pewna, co ma zrobić. Przedstawiła mi swoje racje, ja podpowiedziałam Jej, na co ma zwrócić uwagę, jeżeli się zdecyduje. Nauczona własnym doświadczeniem, podpowiedziałam Jej, jak ma zadbać o to, by nie została pokazana niezgodnie ze swoimi oczekiwaniami. By mogła pod tym obrazem się podpisać. I okazało się, że nasza rozmowa nie poszła na marne. Zuzia wystąpiła, ale najpierw poprosiła o opinię prawną Fundację Trans-Fuzja. I dostała wspaniałe wsparcie. Wystąpiła razem z Nią Lalka Podobińska. Ocenę występu pozostawiam Wam. Możecie zobaczyć zapis tej rozmowy w dziale video. Ja jestem pełna uznania. I cieszę się, bo Zuzia o wiele lepiej pasowała do koncepcji rozmowy niż ja. Przez następne parę dni do mojego wyjazdu, jeszcze trochę porozmawiałyśmy. I właśnie w trakcie tych rozmów pojawiła się idea, by wprowadzić ten zwyczaj w świat Konkursu Miss Trans. Nowo wybrana Miss staje nagle przed zupełnie nieznanymi Jej wyzwaniami i także, niestety, atakami. I tutaj pomoc, rada, nieraz tylko słowa otuchy, lub po prostu wysłuchanie, przez ustępującą Miss, która ma za sobą rok doświadczeń, jest bardzo fajną ideą. I obu nam się ta idea spodobała. Więc postanowiłyśmy ją wprowadzić w życie.

Tworzy się jeszcze jedna tradycja. Dokładnie po rocznej przerwie, ponownie kilka dni po konkursie i niemalże w przededniu wyjazdu do Niemiec, spotkałam się z Kasią Kasprzak i stanęłam przed Jej obiektywem. To była niezwykła sesja. Właśnie ona, obok sesji ślubnej z Kamą, są moim spełnieniem marzeń. I jak tu nie wierzyć w magię. Ja wierzę.

I znowu, jak rok temu, krótko po konkursie jadę do Niemiec, ale w jakże innym nastroju. Spełniona, z konkretnymi planami, które wymagają ode mnie sporo pracy, bardzo przyjemnej pracy.

 

Tymczasem...”Replika”

Numer 4/2013

" Po Miss Trans powiedziałam sobie: dość tego stania w miejscu, trzeba się ruszyć. I powoli ruszam w stronę transformacji, niebawem pierwsza wizyta lekarska." mówi Zuza.

Bardzo szczery i osobisty wywiad. Cieszę się, że dla Zuzi ten tytuł dał siłę, tak, jak zrobił to ze mną. Tak, jak zapewne zrobił to także z Dawidem. To tylko pokazuje, że mimo bardzo skromnej oprawy, udział i zdobycie tego tytułu niesie za sobą osobiste ważne decyzje dla nas, które wygrałyśmy ten konkurs.

I to pokazuje, jak ważne jest, by ten konkurs się rozwijał i trwał, bo niesie on ze sobą odwagę do bycia sobą. Daje nam siłę, by iść swoją drogą...

A w kolejnym numerze jestem ja.

Ponownie, jak rok temu dla Wysokich Obcasów, rozmowę ze mną przeprowadziła Marta Konarzewska. Podczas spotkania w czasie zabawy po Wyborach Miss Trans, rozmawiałyśmy właśnie o tym z Martą, że fajnie byłoby ponownie porozmawiać, tym razem obszerniej, szerzej. I tak w niedługim czasie się dzieje. Moje marzenia się spełniają. Także zdjęcia ilustrujące rozmowę są Kamy Bork. Kolejna klamra. Tym bardziej ciekawa, że poprzedzona udziałem Zuzy w poprzednim numerze. Dwa numery pod rząd, w których pojawia się ten sam temat, ale zupełnie inny obraz. Bo każda z nas jest inna, chociaż podążamy tą sama drogą. Cieszę się, że akurat teraz miałam okazję tą rozmowę przeprowadzić, bo jest ona kompletnie inna, niż ta sprzed roku. Mam nadzieję, że udało mi się pokazać, ile się zmieniło przez ten rok w moim życiu i w sposobie postrzegania siebie. Oraz, co najważniejsze, jak obecnie wygląda moje życie w zgodzie ze sobą, w zgodzie z tym, kim się czuję, kim jestem. I jak to pokazuję „na zewnątrz”.

bottom of page